To jedyny taki czas w roku. Tym bardziej było nam z Przemkiem miło, iż przy wspólnym wigilijnym stole w Smolnikowych Klimatach - w pierwsze w naszym własnym domu święta - zasiedli tak zacni Goście. Podróżnicy z różnych stron Polski... A że święta to czas magiczny atmosfera przy wigilijnym stole była iście rodzinna i niezmiernie ciepła. Tradycji stało się za dość - kuchnia pachniała przysmakami bożonarodzeniowymi i aż żal, że to wszystko już za nami... Z szacunku do prywatności naszych Gości zdjęć ich nie zamieszczamy, ale zapraszamy w odwiedziny do kuchni. Tak było w Smolnikowych Klimatach w te święta :).